czwartek, 13 marca 2014

O wojnie, Polsce i całej reszcie

"Będzie wojna". Ile razy to słyszałem w ciągu ostatniego tygodnia? Sto razy? Może więcej. Ale nie o tym ja. Ja o takim "ogóle". Żebyście jednak dzieci zrozumiały wujka Waltera najpierw kilka luźnych cytatów.

 "Najwięcej pacyfistów jest w wojsku." "Tylko umarli widzieli koniec wojny.""Wojna jest ojcem wszystkich rzeczy."

No, to już chyba wiecie.

Nie ma nic piękniejszego od wojny, ale nie ma też nic bardziej bezsensownego. Chociaż nie, to jest po prostu próbowanie zabicia kogoś zanim ten ktoś zabije ciebie. A dlaczego? Bo jakiś parch w twojej stolicy powiedział brzydko o innym parchu w cudzej stolicy, albo na odwrót. Nie ważne, były już wojny z powodu meczu piłkarskiego, mogą być i głupsze wojny. Ale najważniejsze co trzeba sobie uświadomić, to to że wojna zawsze sprowadza się do zabijania, ognia, zniszczenia i innych brzydkich rzeczy. Dlatego też jeżeli jesteś wrażliwy i masz duszę niewiniątka to walnij alt + F4 bo nie masz tu czego szukać. Tu będzie tylko słów prawdy kilka o waszych chorobach.

Nie umrę za was chuje. Za żadnego z was, pierdole to całe dulce et decorum es pro patria mortis. Mam to w dupie, w dupie mam też prawicę i lewicę. Centrem pogardzam od lat wiec nawet o tym nie wspominam. W dupie mam bogoojczyźniane zawołania i te wasze ustawowe znoszenia biedy. Mam w dupie waszą namiastkę bella polonia w której jedyną piękna rzeczą jest ciepła woda w kranie. Mam was naprawdę w dupie.

Wiecie czemu mi nie przeszkadza atomowy deszcz post-KaGieBowskich bogów? Bo prochem jestem, w proch się obrócę. Jak widzę wymachiwanie szabelką bogobojnych katolików patriotów to nie mam nic przeciwko rosyjskim czołgom w Warszawie, te chuje i tak uciekną przed pierwszym wystrzałem na rogatkach stolicy, a jak słyszę wszystkich wrażliwych lewaków albo inszych liberałów to naprawdę grzyby atomowe jawią mi się obrazem zbawienia.

Śmieszą mnie lewacy którzy którzy od pierdolenia o dupie maryny przechodzą płynnie w nawoływanie do pokazywania miejsca tym wrednym dzikusom nie szanującym odmienności. To też jest niezły paradoks, przypomina "szanuj mnie kurwo bo jak nie to ja nie będę szanował ciebie, ale muszę szanować wszystko!". Echh... Szkoda słów. Jak oni mogą się nazywać współczulnymi? Bo co pierdolenie głupot o przestrzeni miejskiej to jest ważne? Jebane wrzeszczenie o cipkach i innych wyzwalaniach pochodniami kobiet jest potrzebne? Kurwa ludzie! Co jest z wami?! Dlaczego w tym kraju ostał się tylko Ikonowicz z którym mimo tego że sie nie zgadzam, to muszę kark ugiąć i powiedzieć że to co robi faktycznie komuś pomaga. Bo wystarczy jedna osoba której pomoże żeby faktycznie móc powiedzieć "on coś zmienił". Co zmieniają te na siłę lewackie akcje jak manifa, antifa, blokowanie faszyzmu? Co to kurwa zmienia? czy komuś się lepiej dzięki temu żyje? W łeb się pierdolnijcie!

A tacy prawacy? Bo to już nawet nie jest prawica, ani konserwa to są drodzy państwo troglodyci. Krzyczą jak to ojczyznę obronią. Kurwy tępe! Ale do obsługi kałasznikowa to trzeba przynajmniej te sześć punktów IQ. Potrząsają szabelką, oj potrząsają, ale szabla to nie jest wasz chjujek którym możecie sobie wywijać na prawo i lewo! Kurwa mać! Żaden z was idiotów nie ma pojęcia jak walczyć, jak się zachowywać! Nie macie nawet na tyle przyzwoitości żeby spróbować się czegoś nauczyć. Po prostu drzecie mordę robiąc z siebie kopię HJ albo innego SA. Tylko, że do jasnego skurwiela wasze mordy w tych waszych wymarzonych nazistowskich mundurkach były by potwarzą dla każdego zbrodniarza jaki w historii je nosił. Wiecie co? Trza wam je rozdać. Po prostu, trzeba wyrównać rachunki z nazistami, tak czy inaczej. Jebać! 

Pierdolicie mi o planowaniu rodziny, antykoncepcji, płci kulturowej, odkrywaniu własnego ciała, przestrzeni miejskiej, mob flaszach, całej tej pierdolonej głupocie, która tylko w waszych umysłach się mogła zalęgnąć, a później krzyczycie "Niech nas ktoś obroni!". Dobra, tylko jedno pytanie. Czy naprawdę w takim razie wszyscy ludzie są równi? Jeżeli tak to kurwa broń się sam. Mi takie zapiski starożytne, ponoć efekt pijackich zwidów jakiegoś ramola mówią, że wszyscy ludzie zostali przez Boga stworzeni równi. A doświadczenie i obserwacje wskazują, że racje jednak maja ci którzy stwierdzili, że to Samuel Colt dał gwarancje na tą równość. Tylko wola do walki o swoje powoduje, że jesteśmy równi, czy to czarni czy srakowaci czy kurwa lewaccy. Ale to niestety będzie kult siły przed którym tak przestrzegacie. Tragedia, czyli co? Kto was kurwa obroni? Bo nie ja, to macie jak w banku. Wiecie dlaczego? Dlatego, że żaden z was nie różni się od jebanego wyzyskiwacza posyłającego dzieci do pracy w toksycznych wyziewach. Chcecie mieć komfort i najedzoną dupę, nie obchodzi was to w jaki sposób a później pierdolicie o potrzebie pomagania. Weźcie kurwa idźcie do kuchni brata alberta, albo świeckiej jadłodajni jak was tak boli, że ktoś w imię Boga pomaga innym ludziom i chociaż kurwa naczynia pozmywajcie. Kurwy!


A wy prawaki? Pierdoleni troglodyci? Co się kurwa uśmiechacie? Kochacie ojczyznę przez rozpierdalanie przystanków/ławek/śmietników? To już na front ginąć kurwy jebane, nie potrzeba was tu wy którzy ojczyznę miłujecie w nawijce do prawilnego ziomeczka, a później zrzucicie czapki policjantom bo to psy. Tylko, że na tej czapce jest kurwa godło tego kraju! Bo co ojczyzna w postaci aparatu przymus, który nie pozwala ci jebać browara na ławeczce i darcia mordy już nie jest taka kochana jak w patriotycznych uniesieniach werbalnej masturbacji bogo-ojczźnianej? Nagle możesz każdy symbol za który zginęły miliony  sponiewierać i jebać? Tacy jesteście patriotyczni? To ja dziękuje za was panowie kurwy. Idźcie gdzie indziej, ja was nie kocham, ja was nie potrzebuje, nawet kurwa nie oddychajcie moim powietrzem. A jak faktycznie ojczyznę kochasz to zadbaj żeby żaden zjeb nie mazał po murach, albo żeby inne tałatajstwo nie darło mordy po ciszy nocnej. Idź do pracy kurwa i zapierdalaj na dobrobyt, płać podatki, nakurwiaj w wyborach na kogo chcesz, bo każdy kurwa głos ma znaczenie. Ale jak chcecie po prostu za ojczyznę umrzeć to kurwa już na Krym i kamieniami po ruskich! A że "kałach" chcesz? A czym nasi w powstaniu walczyli? KURWA! Za ojczyznę to się gołymi rękami walczy! Wy na mnie nie liczcie, też się pierdolcie bo siebie jesteście warci.

No i na sam koniec. Niezaangażowani, miłośnicy wody w kranie. Bo ciepła. Chuj wam w dupę! Zacznijcie myśleć samodzielnie! Też was nienawidzę za to, że głupotę nazywacie mądrością, kłamstwo prawdą, a ułudę myśleniem, albo o zgrozo opinią. Jak jesteście tacy ponad to, panowie, panie i inni "europejscy" to zapierdalać za granicę! Wszędzie was przyjmą, a jak będą was traktować jak zdrajców, zwyrodnialców i jebana umysłową biedę to przyznawajcie im racje bo wam wasze prawdziwe miejsce pokażą!

No i ciepłe słowo dla "dorosłych" korwinków i "sadolowo-wykopowych" zdrowo-rozsądkowców. W dupie byliście, chuja widzieliście. Ale was to objadę gównem kiedy indziej.

Całej reszcie życzę powolnej i nieubłaganej śmierci z rąk "bratnich" soldatów. Może uda wam się języki odgryźć i zejść z upływu krwi zanim się naprawdę zacznie. Albo załapiecie się na błysk atomowy, czego sobie i wam mimo wszystko życzę. Albo spotkamy się na Odrze gdzie będziemy błagać Niemców o azyl.

Dziękuje wam. Naprawdę wszystkim, bo kiedyś byłem jeszcze na tyle ckliwy i romantyczny, że chciałem za ten kraj walczyć. Nie nie umierać. To za proste, dlatego, że zawsze dla tego kraju trudniej było żyć niż umrzeć. Ale naprawdę dziękuje wam, że wybiliście mi to z głowy. Zrobiliście z tego kraju pośmiewisko i śmietnik. To wasza zasługa. Lewacy, prawacy, ojczyźniani i reszta. To dzięki wam zauważyłem własną dupę i zacząłem o nią dbać. Dzięki wam i jeszcze raz dzięki.

P.S. Drogi Władymirze możesz orać. Tu naprawdę już nic nie ma.   

sobota, 2 listopada 2013

Grobing pod sztandarem Akcji Zniszcz

Byliście na grobach? Było fajnie co? Atmosfera trochę sztywna ale można się było rozruszać przy ustawianiu zniczy. W zależności od tego jak spędzaliście czas przy grobach bliskich może, ale nie koniecznie zauważyliście parę spraw.
Bo oczywiście mogliście zostawić rolę obserwatora w świętym spokoju (na wieki wieków amen) i zając się jakże powszechnie wyśmiewanym przez ostatnie dni wyśmiewaniem ludzi. Dobre, nie? Bardzo smakowite, obśmiejmy i obgadajmy ludzi którzy obgadują i obśmiewają innych, cóż przynajmniej wszyscy teraz wiemy że mamy belki w oczach. Ja do swojej się nie przyznaje bo zapewne coś mi ją zasłania, być może jakaś cudza drzazga którą wypatrzyłem - smuteczek, ból żal niedowierzanie. Ale o czym to ja? A o cmentarzach. otóż w listopadzie wojna trwa, kto większego wiechcia, kto większy znicz, kto większy płomień na nagrobku utrzyma, kto poważniej głową pokiwa nad losem człowieczym, kto głośniej od księdza na nabożeństwie ryja podrze etc.  Później ta wojna przenosi się do pechowych członków rodzinny którzy dysponują najbliższym/największym kwadratem i trwa tam dalej w najlepsze, kto więcej zje, ugotuje, wypije (Wiplyryje?), kto większa ilość tegorocznych nieboszczyków zapamiętał. Ale najlepsza jest całoroczna zimna wojna w cieniu wieńców prowadzona na cmentarzach. doświadczyłem tego niejako na własnej skórze.
Senior rodu w trosce o "rodzinę i kolejne pokolenia" zdecydował się na całkiem duży kamień nagrobny. co spowodowało, jak można się domyśleć wyścig szczurów. Jest tylko jeden mały problem, kolejny rząd grobów jest odrobinę niżej, tak się złożyło że grobowiec familii jest na szczycie wzniesienia, dlatego też konkurencyjne nagrobki maja wielkość małego żagla i siłę nośną zdecydowanie większą niż pewne skrzydło po kontakcie z pewna brzozą . Nikt jednak nie pomyślał o tym że jak to na szczycie wzniesienia bywa wietrznie i porywiście jest w okolicy. Doprowadza to do sytuacji w której kamieniarze liczą zyski bo cóż, wiechcie/znicze/pozytywki/”wizerunki jedynego słusznego papieża” w  porywach wiatru z dużą prędkością kontaktują się z płytami nagrobnymi powodując plamy, uszczerbki i odbarwienia. no ale nikt nigdy nie twierdził że wojna jest tania. Oczywiście w ramach drobno mieszczańskiej moralności, troski i pierdolonego zaścianku każde rozmowy przy miejscu spoczynku naszych najbliższych są okraszane ze strony okolicznych „wizytatorów” prychnięciami, kaszlnięciami albo nawet w skrajnych wypadkach oskarżeniami o sodomię kazirodztwo opętania a nawet co szczególnie dobrze świadczy o doskonałej kondycji moralnej mieszkańców naszego kraju oskarżenia stojących tuż obok lepszych połówek ojców dziadków i reszty o niezbyt dobre prowadzenie się, fakt że stoi się przy mogile jednej z oskarżanej osób widać jakoś szczególnie do wyobraźni PGSzR nie trafia. Natomiast konsumpcja przez lokalny odział harcerstwa który akuratnie handluje zniczami pod cmentarzem pizzy zamówionej na wynos nazywany jest przykładem zaradności. Cóż nie nadaje sie do tego świata.

Największą radość w moim sercu wzbudzają jednak ludzie którzy karcącym wzrokiem próbują człowieka wbić w ziemie i niechybnie obok odwiedzanych przodków umiejscowić za niewinne wspominki dotyczące odwiedzanych przodów ciągnąć równocześnie rozhisteryzowane dziecko jedna ręka próbujące wsadzić sobie w usta cały worek podłej jakości odpustowych cukierków a w drugiej tarmosząc sznurek od kolorowego wypełnionego helem balonu. bo wiadomo że nic nie psuje nastroju zadumy i kontemplacji jak grupa zachowujących dystans do świata indywidualistów próbujących równocześnie ustąpić miejsca trzem wózkom inwalidzkim, czterem wózkom z dziećmi i dwóch rodzinom z drącymi się w sposób wystawiający na próbę przysłowiową cierpliwość lokatorów nekropoli. No ale to ja jestem Belzebubem.   

P.S. Pozdrawiam pana policjanta który sprawdzał trzeźwość wszystkich(sic!) kierowców zmierzających półtora pasmową (oczywiście w rozmiarze wg. przepisów dwupas) kierowców do drugiej największej w mieście nekropolii. Nigdy nie widziałem korka na trzy i pół skrzyżowania i dwóch usiłowań morderstwa na przedstawicielach władzy przy użyciu chryzantem(złocistych, a jak!).

czwartek, 19 września 2013

Generałowie giną o świcie, a broń pojawia się po zmierzchu

Ploteczek ciąg dalszy.

Znacie drodzy czytelnicy sprawę zabójstwa Jaroszewiczów? Nie tak dawno wypadła kolejna rocznica śmierci premiera PRL i jego małżonki. Zamordowani we własnym domu przed śmiercią byli torturowani, a sprawców do tej pory nie wykryto. Winne są podobno rozliczne zaniedbania ze strony policji i prokuratury. Tak przedstawiają się fakty. Ja natomiast uwielbiam plotki, ploteczki i informacje z trzeciej ręki, w końcu sensacyjnie być musi. Dlatego też przedstawię wersję własną, okraszoną o dziwo faktami.

Piotr Jaroszewicz wywodził się z przedwojennej inteligencji. Głupcem więc nazwać go nie można. Podczas IIWŚ w przy-sowieckim WP zrobił oszołamiającą karierę w ciągu ledwo dwóch lat z chorążego został mianowany na generała. Jeszcze jako pułkownik wraz z towarzyszami Steciem i Fonkowiczem miał ponoć odnaleźć archiwa RSHA czyli Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. I tu pozwolę sobie zaznaczyć, żę od domniemania przechodzę w większe domniemania. 

Dom Jaroszewiczów podobno przypominał twierdzę. Drzwi antywłamaniowe, wysoki płot, groźny pies w obejściu, jedynie trzy komplety kluczy(bardziej istotne niż mogło by się wydawać) i zwyczaje lokatorów które bardziej przypominały siedzibę wywiadu niż dom prywatny. W skromnych progach byłego premiera można było zagościć tylko i wyłącznie po uprzednim zapowiedzeniu się i odebraniu spod furtki przez któregoś z małżonków. Do tego Jaroszewicz niczym rasowy paranoik sypiał w fotelu na przeciwko drzwi wejściowych z bronią gotową do strzału, a z pistoletem nie rozstawał się nigdy.

Dlaczego więc do cholerny znaleziono go z obrażeniami poniesionymi w wyniku tortur i jakim cudem nie zastrzelił napastników? Trzymając się moje teorii to dość proste. Co jak co ale były "armiejny" generał nie dorównuje wyszkoleniu i doświadczeniu agentom wywiadu. A ja to sobie tak kalkuluję że odwiedzili go panowie z DGSE. Od lat plotkuje się że archiwa RSHA skrywały większość materiałów o współpracy Francji Vichy z III Rzeszą. Fakt że dokumenty takie nie wypływały ze strony Kremla w "odpowiednich" momentach historycznych tylko potwierdza tezę o "zniknięciu" tych dokumentów. Gdzie więc się podziały? Ja obstaję za tym że to Jaroszewicz z kolegami którzy z dalszym biegiem czasu kończyli podobnie byli w posiadaniu tych dokumentów. Ale dlaczego akurat DGSE? Cóż łopatologia. Pojawiają się głosy, że w okolicach domu Jaroszewiczów widziano czarnoskórego mężczyznę. Z jednej strony głupie, z drugiej genialne, bo kto w 1992 roku w wawie nie zauważyłby i nie zapamiętał wielkiego murzyna? Więc jak pokrętna logika wskazuje- wysyła sie takiego żeby uwagę przykuł, nikt z sieriożnych malczików nie uzna tego za dowód, ba właściwie za jego odwrotność! Do tego wywiad francuski słynie obecnie z działalności na polu gospodarczym. Z drugiej strony wywiad niemiecki nie słynie z niczego, a wywiad polski z plotek które nawet po wykastrowaniu o połowę powodują, że mam wrażenie że RP prowadzi wojnę ze wszystkimi i wszystkim. No ale dlaczego Francuzi? Dlatego że tylko oni odwalają taka harataninę jak się im pod dupą pali. Niesławna sprawa Rainbow Warriora wskazała, że pałac elizejski gdy przychodzi co do czego w tańcu się nie pierdoli i rozwiązuje problemy definitywnie.             

Ale co zawsze będę podkreślał to tylko plotki. A plotki te popieram tylko jednym faktem który "insynuuje". JW Grom została utworzona i wyszkolona za pieniądze amerykańskie. Nikt jednak nie twierdził w literaturze z którą miałem na temat JW kontakt, że amerykanie zapłacili za sprzęt dla drużyny płetwonurków. Końcem 1992 roku jednostka otrzymała cholernie drogi sprzęt do specjalnych działań podwodnych. Aparaty o zamkniętym obiegu i ciągniki podwodne, wszystko produkcji francuskiej i wszystko zaskakująco tanio.

A jaki z tego morał? Panie premierze, wicepremierze i reszto wieruszki: Jak dojdzie co do czego to sprzedamy was za za klapki kuboty i czepek. 

wtorek, 3 września 2013

Rzecz jest o plotce, czyli o prawdzie

Słyszeliście o masakrach w Delcie Nigru? Bo ja też nie, ale później trafiłem na pewną plotkę. 

Krąży po pewnych miejscach w sieci taka plotka. Właściwie to historia, otóż: W delcie Nigru (kurwa kocham tą nazwę, NIGGER!!!!!) jest ropy troszkę i jeszcze więcej, więc panowie z firm o nazwie... nie no nie będę pisał że BP, Shell i Exxon lub też wstaw nazwę sam, zjawili się tam i niczym laureaci oskara wypili mleczne napoje miejscowych mieszkańców. To akurat była mała bzdura z mojej strony, bo panowie ci realizując wizję kiplingowskiego brzemienia białego człowieka przynieśli do tego afrykańskiego-czyli przez boga zapomnianego kraju najpiękniejsze wynalazki cywilizacji zachodniej-dolary i co za tym idzie korupcję. Nie jest jednak tak różowo jak by się wydawało.
Otóż, w rejonie z racji rozpowszechnienia się wiary ludzi nie dość że od alkoholu stroniącej to jeszcze od wieprzowiny niektórzy z wyznawców zaczęli doznawać reakcji egzotermicznej i wylatywać kurwa w powietrze na każdym rogu. Jak by tego było mało to ta cholerna Al-Kaida wycelowała swoje zerdzewiałe pamiętające kubańska interwencję w Angoli kałasznikowy w (no to ci niespodzianka) zachodnich, białych wydobywców ropy. Tego to panowie zdzierżyć nie mogli. Nie dość że płacą miejscowym  watażką, premierom, prezydentom, generałom czy chuj wie komu tam rządzi akuratnie pieniądze tak wielkie że nawet polski parlamentarzysta by za nie głosowania nie sprzedał (kolejne plotki mówią o 10k zł za głos) to jeszcze muszą się o swoje życie obawiać. A że armię afrykańskie słynną z przekonanie że to huk zabija, nie kule to efekty konfrontacji z terrorystami są nikłe.
Tak więc wkurwiony co niemiara  prezes (tu wstaw własna nazwę) zjeżdża w swoim pięknym wieżowcu kilkanaście pięter do tych regionów mniej, ale nadal upiornie drogich i wpadając bez zapowiedzi czy chociaż pukania do biura innego prezesa, tym razem firmy spod znaku PMC krzyczy: "Johnny, kurwa zajebaj ich!". Johnny wystraszony jak sam skurwysyn, bo oto krzyczy do niego kilkanaście miliardów dolarów już się zastanawia skąd weźmie tylu ludzi żeby zajebać kongres, sąd najwyższy, kilka upierdliwych parlamentów, parę ruchów społecznych, greenpeace, anonimowych, producentów zegarów z kukułką i mieszkańców Borów Tucholskich, kiedy pan prezes raczy swoją myśl wytłumaczyć. Otóż wkurwiają go ludzie wieprzowiną i alkoholem gardzący w delcie Nigru. Rzuca coś na odchodne o kilkuset milionach i odjeżdża windą do nieba czyli na swoje piętro. Johnny mając w perspektywie całkiem spore pieniądze dzwoni do swoje ulubionej agencji i zamawia tuzin dziewcząt, kilka godzin później przyjemnie zmęczony dzwoni na inny kontynent gdzie jedno-oki/ręki/jajcy/nogi "czeczen" albo inny "afganiec" odbiera telefon i rzuca zdawkowe "Da?".
Efekt jest tego taki że kilka dni później w rejonie delty Nigru pojawia się banda wysokiej klasy specjalistów z HR, a przynajmniej definitywnego ich rozwiązywania. Chłopaki z każdego zakątku globu, czyli Alfa/wympiel, SEALs/Delta, GSG9/KSK, SAS, GROM czy gdzie ich tam gardła podrzynać uczyli mają przed sobą tylko jedne cel: pozbyć się terrorystów. Ale jak pokazał Irak, A-stan i inne gówniane konflikty w gównianych miejscach rzecz to nie prosta. Ale nie po to się kurwa zatrudnia ruskich co by chłopaki nie podziałali. Napierdoleni po same uszy samozgonem albo innym ściągniętym z baków samolotu wybielaczem, pomiędzy jedną koleją z dzielnymi polskimi byłymi trepami, a drugą z zarzyganymi jak koty jankesami wpadają na genialny pomysł: ZACZYSTKI, czyli tłumacząc szybko na szwabski i reszto światowy "Weź ta wioska i jo spal". Panowie zmagając się z silnym kacem wpadają do pierwszej lepszej wioski gdzie operowali ponoć islamiści, rozpierdalają pod ścianami wszystko co oddycha, wysadzają i gnają niczym sam szatan do następnej bo do tej już wojsko lokalne wkracza. Po kilku minutach na miejsce przybywa wojsko, które, co robi? Sprząta! pozbywa się śladów niedawnej masakry i gna równie szybko do następnej wioski bo już słupy dymu na horyzoncie widać, znak po raz kolejny bezbronni ludzie nie stawiali zorganizowanego oporu. Nawet jeśli panowie PMC na takowy natrafią to zadzwonią do bazy gdzie pilot leniwie się przeciągnie, ale w końcu wystartuje i wypuści kilkadziesiąt rakiety w tą cholerną wioskę bo lata kurwa Mi-24. Pan prezydent czy inny naczelny dziobiący chuj Nigerii zrobi gówno bo ci panowie i ich piękne maszyny ochraniają/wożą/walczą z opozycją.
Lokalne wojsko zna sie tylko na zakopywaniu masowych grobów więc trudno, tak jakoś ktoś inny bronić kraju musi. Terroryzm przestaje być problemem, bo każdy jeden rebeliant zostaje natychmiast powieszony/zaciukany kkb bo wszyscy pamiętają co się z "tą wioską co już jej nie ma a co pomagała alkaidzei" stało. Co na to ONZ, który przecież najemników nienawidzi? Szuka ich, tylko nie mozę znaleźć, a ci mili panowie z PMC co ochraniają ich konwoje z pomocą humanitarną też nie mogą ich znaleźć, tylko czasem ich Mi-24 się spóźnia na punkt spotkania bo mieli jakieś ważne sprawy po drodze do załatwienia, jakieś trzy cztery wioski, ale tego nikt głośno nie powie. Tak wiec mamy piękne skurwysyństwo jak zwykle, ONZ płacący najemnikom miliony dolarów i przekonanie o własnej moralnej wyższości. Siedzimy więc na dupie, zalewamy nasze baki benzyną z ropy tak okrwawionej że dawno już nam powinny się silniki zatrzeć, albo Bóg nam je z trzewi auta wyrwać i myślimy że wszyscy nas kochają.

No, ale to wszystko plotki.                 

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Mózgu Rozbieranie

Ech, sesja pany i władcy. Dlatego też cholera jasna myślę o dwóch tysiącach innych rzeczy niż zaliczenia. Myślę o śmierci, przemijaniu (depresja przed głęboką porażka akurat utwierdza mnie w przekonaniu że jeszcze jestem normalny, jeszcze), zmarnowanych szansach, złu i trzeciej wojnie światowej. Myślę z estymą o Brunonie K. który jak powszechna wiedza wskazuje był w gruncie rzeczy dobrym człowiekiem, mężem i ojcem. Myślę o człowieku który chciał dobrze. Lenin, Tusk, Hitler i Stalin też chcieli dobrze. Do diabła nawet ten biedny Pol Pot zniszczony ideami czerwonego sztandaru na Polach Elizejskich (to akurat był przedmiot, ale chorąży na pewno chciał dobrze) też chciał żeby było lepiej. Ba! Palikot też chciał dobrze! Wszyscy chcą dobrze. I Kaczyński i Brevik, pewnie nawet ten pojeb z podstawówki uzbrojony jakby do cholernego Kabulu właśnie by wkraczał niczem John Wayne też na pewno chciał dobrze. Przypomina mi to powoli "Wroniec" Dukaja. "Pamiętaj za kim Stoisz""Pamiętaj za kim Stoisz""Pamiętaj za kim Stoisz""Pamiętaj za kim Stoisz""Pamiętaj za kim Stoisz""Pamiętaj za kim Stoisz"". "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze" "Chciał dobrze". Mantra, istne szaleństwo mantry... Może czas na kogoś kto będzie chciał źle? Nie Kononowicza, to głęboki przykład nihilisty, nawet jego poczucie gustu jest nihilistyczne (vide sweterek). Potrzebujemy kogoś kto uśmiechając się zacznie zabijać ludzi. I powie wprost, nie w mediach tradycyjnych, najlepiej w internetowych "chce źle". Niech ogłosi światu że jest potworem, że nie kocha, że mamusie też zabił, że tatuś już nie żyje bo mu pomógł, że dziadkowie domu nie oddali to spadkobranie uruchomił. Brakuje nam oj brakuje zła. Jesteśmy jak prezydent  Callahan, "śmieszkiem". Żyjemy w zaprojektowanej w naszych mózgach antyutopii i się uśmiechamy. Nie jesteśmy głupi, oj nie, coraz bardziej ze swojego sztandarowego hasła się cofam, jesteśmy tylko ślepi. Niech mnie diabli! Jesteśmy nawet bardziej inteligentni niż kiedyś! Jakich pokładów IQ i sprytu potrzeba aby nie zauważyć oczywistego... Jesteśmy martwi, cierpimy na martwicę mózgu bo używamy 80% naszej wiedzy i mądrości do zabijania pozostałych 20% jesteśmy tak uroczo uśmiechnięci. Pamiętajcie o tym jak ci którzy używają swoich 80% do poszukiwania 1% inteligencji, gdy ci którzy naprawdę są głupi przyjdą po nas i pokażą jak bardzo chcą dobrze.

W. 

poniedziałek, 7 listopada 2011

Szybka podpowiedź dla ABW

Po przeczytaniu tego: http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,10599440,Grozil__ze_zastrzeli_za_glosowanie_na_PiS__Za_zart.html

Doszedłem do wniosku że coś ze mną jest nie tak. Ja grożę zniszczeniem świata, a nie jakimś tam "szczelaniem" do kogoś tam. Czemu realizacyjni nie wpadną po mnie? Nie biorą mnie na serio? Mam podobne zainteresowania co nasz kochany norweski faszysta TM. Mam kilka zdjęć z czymś co wygląda jak wersja szturmowa M4! Ba, mam nawet zdjęcie koło czołgu! Jestem niebezpieczny, każdy dla mnie jest celem! Nadal oddycham, co znaczy że w ten czy inny sposób zabijam siebie!

Dlatego też wierzę głęboko że panowie z ABW wejdą kiedyś razem z drzwiami. Ale spokojnie wystarczy zadzwonić (tak koło 13 bo wcześniej mogą mnie obudzić i mogę być wulgarny). Numer na pewno macie, zrobiliście mi już wrzutkę przecież.

To nie jest kraj dla normalnych ludzi. Tu trzeba mieć pojebane pod kopułą żeby egzystować.

piątek, 4 listopada 2011

7,62x51 NATO rdzeń srebrny

No siema.

A wiecie ludziska, że jakoś mi umknęło to że ks. Boniecki oberwał kagańcem? Jak się dowiedziałem to pierwsza rzecz na jaką wpadłem było: "No pewnie coś pojechał za bardzo kumając się z Adamem O.". Jednak później okazało się, że poszło o Adama SZATAN Holo... znowu! Nergala Darskiego i (Uwaga trzymajcie się krzeseł) krzyż. Dobrze, że w tym wszystkim nie ma jakiegoś pomnika bo by mnie szlag jasny trafił.

Linia towarzysza Bonieckiego z linią Konglomeratu Polskiego Zjednoczenia Religijnego(KPZR) nie jest spójna i towarzysz Boniecki musi ponieść koszta samodzielnego myślenia.

Ergo KIK jest spalony, soboru watykańskiego nie było, ekumenizm forsowany przez DżejPi Two to jakaś jego fanaberia spowodowana wiekiem starczym. A tak w ogóle to rządzi nami Niemiec więc my wiemy lepiej bo jesteśmy POLSKIMI biskupami co robi z nasz automatycznie nie dość że konklawe to jeszcze suma, sumarum walne posiedzenie papieży. Powszechnie wiadomo, że Niemiec to nawet nie katolik porządny więc sławmy pana jesteśmy my POLACY.

I jestem w stanie się założyć że gdyby ks. Boniecki powiedział coś dyskredytującego papieża, podważającego kompetencje PO, albo antysemickiego nic by mu się nie stało. Żałuję że wygłaszając swoje tezy naczelny Tygodnika Powszechnego nie rzucił czymś w stylu "A tak generalnie to za wszystkim stoją żydzi!" Wtedy nasze KPZR i konklawe padło by na wylew krwi do mózgu z powodu zbyt intensywnego myślenia nad tym dysonansem poznawczym, bo "Po głowie poklepać czy też skarcić?"

Witam serdecznie w Polsce! Chcecie numer kierunkowy? Ależ proszę: +48-666...