czwartek, 18 marca 2010

O tym dlaczego recenzje pisze się lepiej niż przemyślenia różne

Odpowiedź jest banalna. Dlatego że recenzja narzuca temat i chcąc nie chcąc trzeba się tego tematu trzymać. A wykonalne jest długie dywagowanie. Za miast tego po prostu drąży się temat filmu, reżyser, aktorzy etc. Przemyślenia z kolei ściągają nas coraz dalej i dalej. Odwołujemy się do autorów, filozofów zupełnie jakby nasze własne myśli nie były nic warte i potrzebujemy potwierdzenia tez o których piszemy. Gdyby wszyscy tak postępowali to już od Platona nic nowego nie zostało by powiedziane, a my do tej pory chodzilibyśmy w togach. Znaczy się w sądach nadal sie je nosi, ale gdybym był w sądzie nie popełniał bym teraz tego grafomaństwa. Zamiast tego zająłbym się trzepaniem kaski z jakiś dresów co za handel koksem ich złapali. Zamiast tego siedzę właśnie na krześle obrotowym i popełniam powyższy tekst. Wiecie że krzesał obrotowe to śmiercionośna broń? Tylko czekają co by człowiekowi w dupę strzelić! To przez to całe CO2 dzięki któremu fotel lata góra-dół.

Teraz już wiecie dlaczego następnym razem powrócę z recenzją?

A i szybkie pytanie chcecie:
1)Liban
2) Sherlocka Holmesa
3)Pacyfik
4)Harrego Browna
5) From Paris with Love

Pierwsza osoba która zechce się tu pojawić zadecyduje. Jeśli spełni się scenariusz który zakładam to znaczy przez tydzień nikt tu nie wpadnie rzucę monetą i zobaczymy co tam wypadnie.