sobota, 2 listopada 2013

Grobing pod sztandarem Akcji Zniszcz

Byliście na grobach? Było fajnie co? Atmosfera trochę sztywna ale można się było rozruszać przy ustawianiu zniczy. W zależności od tego jak spędzaliście czas przy grobach bliskich może, ale nie koniecznie zauważyliście parę spraw.
Bo oczywiście mogliście zostawić rolę obserwatora w świętym spokoju (na wieki wieków amen) i zając się jakże powszechnie wyśmiewanym przez ostatnie dni wyśmiewaniem ludzi. Dobre, nie? Bardzo smakowite, obśmiejmy i obgadajmy ludzi którzy obgadują i obśmiewają innych, cóż przynajmniej wszyscy teraz wiemy że mamy belki w oczach. Ja do swojej się nie przyznaje bo zapewne coś mi ją zasłania, być może jakaś cudza drzazga którą wypatrzyłem - smuteczek, ból żal niedowierzanie. Ale o czym to ja? A o cmentarzach. otóż w listopadzie wojna trwa, kto większego wiechcia, kto większy znicz, kto większy płomień na nagrobku utrzyma, kto poważniej głową pokiwa nad losem człowieczym, kto głośniej od księdza na nabożeństwie ryja podrze etc.  Później ta wojna przenosi się do pechowych członków rodzinny którzy dysponują najbliższym/największym kwadratem i trwa tam dalej w najlepsze, kto więcej zje, ugotuje, wypije (Wiplyryje?), kto większa ilość tegorocznych nieboszczyków zapamiętał. Ale najlepsza jest całoroczna zimna wojna w cieniu wieńców prowadzona na cmentarzach. doświadczyłem tego niejako na własnej skórze.
Senior rodu w trosce o "rodzinę i kolejne pokolenia" zdecydował się na całkiem duży kamień nagrobny. co spowodowało, jak można się domyśleć wyścig szczurów. Jest tylko jeden mały problem, kolejny rząd grobów jest odrobinę niżej, tak się złożyło że grobowiec familii jest na szczycie wzniesienia, dlatego też konkurencyjne nagrobki maja wielkość małego żagla i siłę nośną zdecydowanie większą niż pewne skrzydło po kontakcie z pewna brzozą . Nikt jednak nie pomyślał o tym że jak to na szczycie wzniesienia bywa wietrznie i porywiście jest w okolicy. Doprowadza to do sytuacji w której kamieniarze liczą zyski bo cóż, wiechcie/znicze/pozytywki/”wizerunki jedynego słusznego papieża” w  porywach wiatru z dużą prędkością kontaktują się z płytami nagrobnymi powodując plamy, uszczerbki i odbarwienia. no ale nikt nigdy nie twierdził że wojna jest tania. Oczywiście w ramach drobno mieszczańskiej moralności, troski i pierdolonego zaścianku każde rozmowy przy miejscu spoczynku naszych najbliższych są okraszane ze strony okolicznych „wizytatorów” prychnięciami, kaszlnięciami albo nawet w skrajnych wypadkach oskarżeniami o sodomię kazirodztwo opętania a nawet co szczególnie dobrze świadczy o doskonałej kondycji moralnej mieszkańców naszego kraju oskarżenia stojących tuż obok lepszych połówek ojców dziadków i reszty o niezbyt dobre prowadzenie się, fakt że stoi się przy mogile jednej z oskarżanej osób widać jakoś szczególnie do wyobraźni PGSzR nie trafia. Natomiast konsumpcja przez lokalny odział harcerstwa który akuratnie handluje zniczami pod cmentarzem pizzy zamówionej na wynos nazywany jest przykładem zaradności. Cóż nie nadaje sie do tego świata.

Największą radość w moim sercu wzbudzają jednak ludzie którzy karcącym wzrokiem próbują człowieka wbić w ziemie i niechybnie obok odwiedzanych przodków umiejscowić za niewinne wspominki dotyczące odwiedzanych przodów ciągnąć równocześnie rozhisteryzowane dziecko jedna ręka próbujące wsadzić sobie w usta cały worek podłej jakości odpustowych cukierków a w drugiej tarmosząc sznurek od kolorowego wypełnionego helem balonu. bo wiadomo że nic nie psuje nastroju zadumy i kontemplacji jak grupa zachowujących dystans do świata indywidualistów próbujących równocześnie ustąpić miejsca trzem wózkom inwalidzkim, czterem wózkom z dziećmi i dwóch rodzinom z drącymi się w sposób wystawiający na próbę przysłowiową cierpliwość lokatorów nekropoli. No ale to ja jestem Belzebubem.   

P.S. Pozdrawiam pana policjanta który sprawdzał trzeźwość wszystkich(sic!) kierowców zmierzających półtora pasmową (oczywiście w rozmiarze wg. przepisów dwupas) kierowców do drugiej największej w mieście nekropolii. Nigdy nie widziałem korka na trzy i pół skrzyżowania i dwóch usiłowań morderstwa na przedstawicielach władzy przy użyciu chryzantem(złocistych, a jak!).