piątek, 11 września 2009

"Anioły i Demony" czyli ale "To Boli"

Zrobiłem sobie krzywdę, naprawdę, do tej pory mam wrażenie potarganego sensu przyczynowo skutkowego. A dlaczego? A dlatego ze byłem na tyle głupi by obejrzeć najnowsze dzieło Rona Hovarda na trzeźwo. Usprawiedliwiam się tym że jego poprzednie dzieło (nie to nie jest sarkazm) "Frost/Nixon" bardzo mi się podobało i zrobiło na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. No ale wróćmy do tego gniota.

Fabuła... Istna tragedia, ale po kolei. Watykan, umiera papież więc zgodnie z zwyczajem zwołuje się konklawe, w między czasie w CERN ktoś kradnie pojemniczek z antymaterią. Na kilka godzin przed rozpoczęciem konklawe ktoś porywa czterech najpoważniejszych kandydatów na stolice Piotrową i grozi ich zgładzeniem i zniszczeniem Watykanu przy pomocy antymaterii. Spanikowany Watykan wzywa na pomoc Roberta Langdona i w tym momencie fabuła staje się nie do zniesienia. Naturalnie musi być super-bad-ass-Don-Brown-mega-monster killer (potrafiący strzelić overkilla z pustej Zastavy [nie pytajcie!]). Pomijam już fakt że koleś pomimo bezpośredniego postrzału zdejmuje szybkim dubletem dwóch policjantów po czym bad-assowsko opatruje się sam... Pokażcie mi kogoś kto patrzy na przestrzelinę powstałą w wyniku penetracji pocisku 9mm ze stoickim spokojem a ja pokażę wam uczciwego polityka. Jako że za całym spiskiem stoją iluminaci bad-ass killer robi wszystko za pieniądze i pomimo tego, że siedzi w środku Watykanu jest przekonany o tym że uda mu się uciec przed eksplozją która zniszczy cały Watykan i przyległości... Bardzo kurwa oświecone. Cały spisek oświeconych jest tak karkołomny i ryzykowny że żaden katolik nie odważył by się go przeprowadzić z nadzieja bo Bóg pomoże, bo nawet jego interwencja mogła by nie wystarczyć. Ale oświeceni Iluminaci naturalnie się na to odważą... Logika, tego w filmie też nie uświadczymy. Realizacja pomimo niebotycznego budżetu również pozostawia wiele do życzenia. kto sądzi że ciekawym ujęciem będzie zbliżenie na światło samochodu? Przecież to zupełnie bez sensu! Co oni sobie myśleli? Że osiągną symbolikę pokazywania świateł stopu/mijania Lanci? No szanujmy się. Film jest strata czasu, nie trzyma nawet w napięciu. Jest mdły i najnormalniej w świecie zły. Zdecydowanie nie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz