środa, 14 października 2009

Czemuż to milczę? Czemuż?!

Witajcie moi mili to znowu ja po drobnej przerwie. Tak wciąż żyję. Niestety. Przyznać muszę że zaniedbałem odrobinkę swoje internetowe poletko ale przyszedł czas napisać coś znowu i spróbować przelać odrobinę mojego skrzywienia psychicznego na was drodzy czytelnicy.

Usprawiedliwię się najpierw z mego zamilknięcia. Od 1 piździernika począłem uczęszczać na studia, ja na studia nie studia na mnie, żeby to jasne było. Tak więc troche czasu mi zżera dotarcie na uczelnię i z powrotem. Nie mówiąc już o nieudolnych próbach uporządkowania notatek, ten kto poznał moje pismo wie o czym pisze. A także czytanie. Fromm i Machiaveli strasznie pochłaniają czas. No ale do rzeczy:

Był już króciutki i jakże uroczy tekścik o tatuażach. Spostrzegłem jednak że jak to ujął pan Sapkowski w Wiedźminie (niezwykle poetycko i w ogóle debeściacko w pizdę) "Pomyliłem gwiazdy z ich odbiciem w wodzie" (albo stawie chuj to wie sagi jakoś nie trawię i nie otaczam kultem). No to zaszpanowałem oczytaniem i enteligencją. Olśniło mnie i wreszczie wiem co wyprawiają ludzie. Okaleczają się aby być indywidualnym. Zupełnie tak jakby tipsy, dziary, kolczyki i dziury w uszach były projektowane przez tybetańskich mnichów którzy po każdym dziele popełniają rytualne nadzianie się na szczyt Kilimandżaro. Dany osobnik barbarzyński wybiera sobie ozdubeczkę z katalogu który przejrzały przed nim dziesiątki ludzi a setki zapewne zrobią to po nim wybiera oczywiście najbardziej wieśniacki wzór (czytaj najmodniejszy i najpopularniejszy) i jest w głębokim kurwa szoku że inni też takie coś mają tylko nie na nadgarstku tylko na łopatce ( do piasku). Dlatego też optuje za następującą rzeczą. Pozbądźmy się twarzy. Po prostu idźmy do chirurga i poprośmy o zdarcie za naszej twarzyczki. Tak to będzie awsome. A jakie oryginalne? Ile osób zdecyduje się na ten ból, niewygody i nieprzyjemności?

Dlatego też pamiętajcie. Jeśli za kilka miesięcy albo za rok na naszych ulicach pojawią się ludzie szpanujący mięśniami mimicznym to pamiętajcie to bym mój pomysł i to ja jestem nowym kowalem mody barbarzyńskiej. Tak... Wtedy dodam do liczniczka bez kozery 25%. A dlaczego nie? Za niedługo te bandy skretyniałych masowych barbarzyńców uwierzą że seppuku jest świetnym sposobem spędzenia wolnego czasu. A wybranie mnie na dożywotnego furera to najzajebistszy pomysł ostatniego dziesięciolecia. A wtedy koniec będzie bliski. Tym jakże optymistycznym akcentem żegnam was na dzisiaj to wracam do notatek z historii ustroju Polski.

3 komentarze:

  1. "Czemuż" pisze się przez u otwarte.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na to papiry więc się tym za bardzo nieprzejmuje ale celna uwaga, fakt.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Papiry" nie usprawiedliwiają niestaranności i nieuwagi, a byk w tytule razi ośmiokrotnie.
    PS: Ja też mam papiery na dysleksję, ale błędów nie robię (za często), bo myślę podczas pisania.

    OdpowiedzUsuń