Witajcie moi mili to znowu ja po drobnej przerwie. Tak wciąż żyję. Niestety. Przyznać muszę że zaniedbałem odrobinkę swoje internetowe poletko ale przyszedł czas napisać coś znowu i spróbować przelać odrobinę mojego skrzywienia psychicznego na was drodzy czytelnicy.
Usprawiedliwię się najpierw z mego zamilknięcia. Od 1 piździernika począłem uczęszczać na studia, ja na studia nie studia na mnie, żeby to jasne było. Tak więc troche czasu mi zżera dotarcie na uczelnię i z powrotem. Nie mówiąc już o nieudolnych próbach uporządkowania notatek, ten kto poznał moje pismo wie o czym pisze. A także czytanie. Fromm i Machiaveli strasznie pochłaniają czas. No ale do rzeczy:
Był już króciutki i jakże uroczy tekścik o tatuażach. Spostrzegłem jednak że jak to ujął pan Sapkowski w Wiedźminie (niezwykle poetycko i w ogóle debeściacko w pizdę) "Pomyliłem gwiazdy z ich odbiciem w wodzie" (albo stawie chuj to wie sagi jakoś nie trawię i nie otaczam kultem). No to zaszpanowałem oczytaniem i enteligencją. Olśniło mnie i wreszczie wiem co wyprawiają ludzie. Okaleczają się aby być indywidualnym. Zupełnie tak jakby tipsy, dziary, kolczyki i dziury w uszach były projektowane przez tybetańskich mnichów którzy po każdym dziele popełniają rytualne nadzianie się na szczyt Kilimandżaro. Dany osobnik barbarzyński wybiera sobie ozdubeczkę z katalogu który przejrzały przed nim dziesiątki ludzi a setki zapewne zrobią to po nim wybiera oczywiście najbardziej wieśniacki wzór (czytaj najmodniejszy i najpopularniejszy) i jest w głębokim kurwa szoku że inni też takie coś mają tylko nie na nadgarstku tylko na łopatce ( do piasku). Dlatego też optuje za następującą rzeczą. Pozbądźmy się twarzy. Po prostu idźmy do chirurga i poprośmy o zdarcie za naszej twarzyczki. Tak to będzie awsome. A jakie oryginalne? Ile osób zdecyduje się na ten ból, niewygody i nieprzyjemności?
Dlatego też pamiętajcie. Jeśli za kilka miesięcy albo za rok na naszych ulicach pojawią się ludzie szpanujący mięśniami mimicznym to pamiętajcie to bym mój pomysł i to ja jestem nowym kowalem mody barbarzyńskiej. Tak... Wtedy dodam do liczniczka bez kozery 25%. A dlaczego nie? Za niedługo te bandy skretyniałych masowych barbarzyńców uwierzą że seppuku jest świetnym sposobem spędzenia wolnego czasu. A wybranie mnie na dożywotnego furera to najzajebistszy pomysł ostatniego dziesięciolecia. A wtedy koniec będzie bliski. Tym jakże optymistycznym akcentem żegnam was na dzisiaj to wracam do notatek z historii ustroju Polski.
"Czemuż" pisze się przez u otwarte.
OdpowiedzUsuńMam na to papiry więc się tym za bardzo nieprzejmuje ale celna uwaga, fakt.
OdpowiedzUsuń"Papiry" nie usprawiedliwiają niestaranności i nieuwagi, a byk w tytule razi ośmiokrotnie.
OdpowiedzUsuńPS: Ja też mam papiery na dysleksję, ale błędów nie robię (za często), bo myślę podczas pisania.